W związku z kontrowersjami, które wywołała ostatnia wystawa zorganizowana
przez Zespół Pracy Twórczej Plastyki pt. „Warsztaty 2013” chcę, jako osoba w
głównym stopniu odpowiedzialna za dobór prac oraz kształt aranżacyjny tej
wystawy powiedzieć kilka słów wyjaśnień.
Po pierwsze wybierając prace nie mieliśmy na celu deprecjonowania dokonań
artystycznych żadnego członka ZPTP. Przede wszystkim zależało nam na tym, aby
wybrane prace pokazały autorów z trochę innej, może bardziej oryginalnej
strony. Stąd przed ostatecznym zamknięciem listy wybranych prac, prosiliśmy
twórców o udostępnienie jeszcze innych obrazów. Z własnego doświadczenia wiem,
że autor, szczególnie zaraz po stworzeniu pracy nie zawsze jest w stanie
obiektywnie jej ocenić. Niestety spotkało się to z niezrozumieniem.
Od pewnego czasu zaczęła pokutować opinia o niskim poziomie artystycznym
wystaw naszego zespołu. Spotkałem się nawet z takim stwierdzeniem, tu cytuję: „Jak
chcesz zobaczyć, jak nie powinno się malować, to idź na wystawę Zespołu Pracy Twórczej
Plastyki.” Opinia bardzo krzywdząca, jeżeli weźmie się pod uwagę, jak wybitnych
malarzy zrzeszamy, że wymienię Krystynę Wasilewską genialną wprost malarkę
martwych natur i pejzaży, jej syna Piotra Wasilewskiego znakomitego kolorystę -
obecnie nauczyciela w licem plastycznym w Koszalinie, Zofię Rudecką malarkę
prac o bardzo oryginalnym charakterze, Wiesławę Kurowską malarkę w mojej opinii
mającą ciągle potencjał pokazania nam czegoś nowego, Henryka Bibiłło którego
prace cechuje duże wyczucie koloru, Iwonę Weczerę zafascynowaną techniką
laserunku posiadającą dużą wiedzę dotyczącą warsztatu malarskiego i chętnie
dzielącą się nią, Dariusza Mola oraz wielu innych twórców. Ostatnio nasz
zespół zaszczycił chęcią współpracy z nami malarz niezwykle oryginalny o
wyjątkowym wyczuciu koloru i materii malarskiej pan Kazimierz Karniej.
Zespół nasz wywodzi się z ruchu amatorskiego, który działał przy
Wojewódzkim Domu Kultury w Koszalinie. Jest de facto jego kontynuacją.
Większość starszych członków naszego zespołu należała do tego ruchu, między
innymi także ja. W latach osiemdziesiątych działali tam tacy wybitni malarze
jak Rychlik świetny akwarelista i twórca prac olejnych i Jan Nowicki.. Do
dzisiaj pamiętam piękny, bardzo wysmakowany kolorystycznie obraz Jana Nowickiego
pt. „Mokradło” prezentowany na jednej z wystaw poplenerowych w Wojewódzkim Domu
Kultury. Teraz „ciaśni” ignoranci próbują cały ten dorobek zniszczyć wywołując
ferment w naszym zespole i wygłaszając nieprawdziwe i niesprawiedliwe opinie na
nasz temat na Facebooku.
Mamy wspaniałych artystów, ale nie potrafimy się zaprezentować. Ostatnia
reakcja pokazuje, że próba zmiany tego wizerunku spotyka się z ostrą krytyką
części członków zespołu, reakcją w mojej opinii niezrozumiałą i prowadzącą
zespół wprost do zagłady.
Przychodzą do nas nowi ludzie, którzy muszą obserwować ciągłe swary i
pretensje. Niestety nie zachęca to tych ludzi do wstąpienia do naszego zespołu.
A przecież nie muszę nikogo przekonywać jak cenni dla takiej grupy jak nasza są
nowi kreatywni twórcy, tak zwana „świeża krew”.
W opinii zarządu są dwa sposoby na uzdrowienie sytuacji:
1.
Unieważnienie zasady, że prezentowane na
wystawie prace poplenerowe automatycznie przechodzą na rzecz zespołu. Na rzecz
zespołu mogłaby przejść inna praca poplenerowa oczywiście prezentująca pewien
poziom artystyczny ewentualnie udana replika pracy prezentowanej na wystawie.
2.
Selekcja prac przeznaczonych do wystawienia
wykonywana przez wybrany przez zarząd zespół złożony z jego członków.
Chciałbym, aby nasi krytycy spojrzeli obiektywnie na aktualną sytuację.
Chcemy doradców a nie wiecznych krytyków i malkontentów. Zachęcamy wszystkich
członków zainteresowanych dobrem naszego zespołu do współpracy.
Na koniec chcę powiedzieć kilka słów w obronie pani wiceprezes, na którą
zostało skierowane główne ostrze ataków. Niesłusznie. Jeżeli już koniecznie musicie
Państwo atakować, to atakujcie mnie. Pani Grażyna Kuc jest osobą, którą cechuje
niezwykła wprost pasja, wręcz powiedziałbym żarliwość twórcza, cecha niezwykle
rzadka. Jeżeli weźmie się pod uwagę czas (zaledwie kilka lat), w którym doszła
do takich rezultatów, to tylko wypada powiedzieć: „chapeau bas”. Ja po kilku
latach malowania a dobiegam już do trzydziestki w malarskim terminowaniu
zastanawiałem się jeszcze, za który koniec trzyma się pędzel. Pani ta w
malarstwie odnalazła ukojenie po traumatycznych przeżyciach życiowych. Jest
także po ciężkim wypadku samochodowym. Czekają ją kolejne operacje. Jeszcze raz
proszę krytyków o zaoszczędzenie jej kolejnych udręk. Spójrzmy na jej dokonania
i wspierajmy jej pracę. To jest bardziej ludzkie.
Na koniec jeszcze raz chciałbym zachęcić wszystkich członków do budowania
nowego oblicza naszego zespołu. Wszelkie konstruktywne dyskusje i uwagi są jak
najbardziej pożądane. Nie rozumiem, dlaczego nasze sprawy wywlekane są na
Facebook .Czy nie chodzi tu przypadkiem o próbę dyskredytacji naszej grupy i
niezdrową konkurencję? Uważam, że podawanie niesprawdzonych informacji i
operowanie ogólnikami, które uderzają w nasz zespół jest chwytem poniżej pasa.
Jest to działanie głęboko niemoralne, tak jak plotka.. Przecież taki ogólnik,
każdy może zinterpretować po swojemu. Nieładnie Byli Członkowie! Oj bardzo
nieładnie cała reszto facebookowych obsmarowywaczy i hejterów.
Zapraszam do twórczej dyskusji na temat przyszłości zespołu. Oczywiście
nie na portalu społecznościowym ale w naszej siedzibie. W każdy czwartek można
porozmawiać z prezesem lub wiceprezesem. Ja jestem w zespole w każdą
sobotę i niedzielę od godz. 11.00 w związku z odbywającymi się w tym czasie warsztatami.
Przy okazji serdecznie zapraszam do uczestnictwa w warsztatach. Odwagi, nie
gryziemy!
Z
poważaniem:
Odeszliśmy my według P. Tracza ,, „ciaśni” ignoranci próbujący cały ten dorobek zniszczyć wywołując ferment w naszym zespole i wygłaszając nieprawdziwe i niesprawiedliwe opinie na nasz temat na Facebooku. Szanowny P.K. Traczu. Nie wiem dlaczego mnie Pan uważa za ,,ciasnego ignoranta”. Starałem się zawsze być wyrozumiałym człowiekiem i w miarę powściągliwie odnosić się na temat twórczości innych malarzy. Historia już nie raz udowodniła ,że ludzie wiedzący, ,,znający ,,się" i kreujący sądy na temat wartości dzieła innego często się mylili. Nie muszę przypominać twórców , którzy wbrew opiniom współczesnym im ,, krytyków " są teraz ikonami malarstwa. Dlatego radzę Panu pomyśleć o tym i może tak trochę pokorniej proszę pisać o swojej dziejowej misji podnoszenia poziomu twórczego w Zespole. Moje zastrzeżenia co do wystawy odnosiły się do tematu prezentacji "Warsztaty malarskie 2013". Większości prezentowane prace nie pochodziły z tzw. warsztatów. Do wystawy Pan Komisarz teraz już wiem P. K. Tracz wybrał obrazy według tylko mu znanego kodu. Pokazał prace kilku osób , które nie brały udziału w warsztatach w 2013 roku. A teraz zarzucanie mi ignorancji i tworzenie fermentu w grupie jest ze strony Pana K. Tracza bardzo dużym nadużyciem. No bo czymże jest teraz Pana podejście do wyboru prac w nawiązaniu do tytułu wystawy jak nie wielkim ignoranctwem.
OdpowiedzUsuńA wystarczyło tylko zmienić tytuł pokazu.
Z poważaniem Wal Jarosz.